Droga to przygoda i ekscytacja, a za kierownicą DS 7 – więcej niż tylko fizyczne przeżycie
Często mówi się, że samochód jest efektowny, stylowy, estetycznie przyciągający, ale w tych kryteriach jedynie wyroby marki DS mogą być uznawane za prawdziwe dzieła sztuki użytkowej. Pieczołowicie dopracowane detale i paryski kunszt DS 7 podsuwają nam pomysł, aby odwiedzić jedną z najbardziej unikalnych pracowni szkła artystycznego na Starym Kontynencie.
To doprawdy wyjątkowe, że samochód cechujący się tak majestatycznym stylem i ekstrawagancką prezencją potrafił także zaspokoić potrzeby tych kierowców, którzy w samochodach szukają nutki emocji z jazdy. Przejazd Drogą Stu Zakrętów był przeżyciem bardzo emocjonującym fizycznie, jednak podczas naszej wyprawy za kierownicą DS 7 E‑TENSE poszukujemy też bardziej duchowych, artystycznych i niemal metafizycznych przeżyć. Przed nami więc kolejny etap podróży tym wyrafinowanym samochodem przez wyjątkowy Dolny Śląsk.
Francuskie firmy mają niezwykle bogatą historię i doświadczenie związane ze sztuką podróżowania. Warto wspomnieć o takich środkach transportu, jak szybka kolej TGV, naddźwiękowy samolot pasażerski Concorde czy SS France, a więc słynny transatlantycki statek o napędzie turbinowym. Nie można zapomnieć także o samochodzie, który do granic możliwości ówczesnej technologii wywindował komfort podróżowania – mowa oczywiście o zmysłowym modelu DS. z roku 1955. Jego awangardowa technologia, majestatyczny design i niezrównana wygoda jazdy mają swoją kontynuację w dzisiejszych modelach marki, czego DS 7 jest bezdyskusyjnym dowodem.
Sylwetka DS 7 to sprytne połączenie obłych kształtów i krystalicznie ostrych krawędzi, a co ważniejsze – nadwozie jest bogato zdobione, niczym wyrób jubilerski.
Jazda takim samochodem jest przeżyciem samym w sobie – zarówno fizycznym, jak i duchowym. Za sterami tego luksusowego SUV-a czujemy się tak dobrze, że dotarcie do celu podróży nie zawsze jest nagrodą, a czasem jedynie koniecznością. Chyba że na mecie naszej podróży czeka inne artystyczne doznanie, a takim z pewnością jest wizyta w Studio Borowski – w jednej z najsłynniejszych na świecie hut i manufaktur szkła artystycznego. Zanim jednak wejdziemy do wnętrza pracowni, parkujemy przed jej pofolwarcznym budynkiem w Tomaszowie Bolesławieckim i raz jeszcze podziwiamy kunszt stylistów i rzemieślników, spod ręki których wyszedł jeden z najbardziej wysublimowanych SUV-ów na rynku.
Sztuka to nie tylko rzeźba ukształtowana z kamienia czy szkła. Nie tylko obraz na płótnie czy tekst przelany na papier, ale również mieszkanka stali, aluminium i wysokiej jakości skóry pod postacią samochodu. W przypadku modeli DS nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z dziełem rzemieślników-artystów, nie tylko księgowych i inżynierów. Wystarczy rzut oka na nadwozie samochodu oraz jego wnętrze i wszystko staje się jasne.
Jego sylwetka to sprytne połączenie obłych kształtów i krystalicznie ostrych krawędzi, a co ważniejsze – nadwozie jest bogato zdobione, niczym wyrób jubilerski. Przednie reflektory z diodami przypominającymi kryształ, pokaźna osłona chłodnicy z unikalnym wzorem małych diamentów i pionowa sygnatura świateł do jazdy dziennej, przypominająca welon ze światła… DS 7 E‑TENSE – szczególnie teraz, zaparkowany już we wnętrzu artystycznej huty szkła rodziny Borowskich – udowadnia, że samochody można traktować niczym dzieło sztuki użytkowej.
Wnętrzu DS-a bliżej jest natomiast do wyrobów biżuteryjnych, niż efektu pracy fabryki samochodowej. Giloszowane pokrętła, przyciski w kształcie diamentu, wyjątkowe perłowe szwy, unikatowy zegarek na desce rozdzielczej czy skórzana tapicerka typu Nappa, kształtowana na wzór bransolety luksusowego zegarka – to auto-marzenie dla ludzi o wyjątkowej wrażliwości estetycznej. Tak samo jak wizyta w manufakturze rodziny Borowskich.
Historia, jaka kryje się za rodziną Borowskich, to gotowy scenariusz na opowieść o Polakach, którzy osiągnęli globalny sukces, a także o kunszcie, wyczuciu trendów i patriotyzmie. Tak, patriotyzmie, ponieważ założyciel artystycznej huty, czyli Stanisław Borowski, urodził się we Francji, pierwsze sukcesy odnosił we własnym Studiu Szkła w Niemczech, ale przeszło 30 lat temu wrócił do Polski i wraz z synami zbudował to wyjątkowe miejsce.
Francuskie korzenie, oczywiście poza stylem i kunsztem rzemieślniczej pracy, to kolejna cecha wspólna rodziny Borowskich i samochodów marki DS – te są przecież opracowywane w Paryżu, a następnie wytwarzane w Miluzie. Wyrafinowany SUV, czyli DS 7 E‑TENSE, to dzieło magicznego realizmu, tak samo jak prace Stanisława Borowskiego i jego synów. Różnica jest jednak zasadnicza – wytwarzane na Dolnym Śląsku wyroby ze szkła zdobią muzea i prywatne kolekcje miłośników sztuki na całym świecie, zaś samochody DS można często spotkać na polskich ulicach.
Kolejną cechą wspólną jest pasja do piękna i artystycznego rzemiosła. Porównajcie tylko słowa, jakimi swoje wyroby opisują Borowscy i marka DS. Na stronie internetowej huty Borowskich przeczytamy: "Z gorącej, plastycznej masy przez wydmuchiwanie powstają dekoracyjne naczynia, rzeźby, a nawet szklane meble! Specjalnością Borowskich są unikaty, a co najwyżej krótkie serie dzieł wykonywanych ze szkła warstwowego, wielokolorowego. Talent i sprawne ręce mistrzów potrafią w cieniutkiej i kruchej materii wyczarować szlifem fantastyczne stwory i ekspresyjne sylwetki ludzi".
Przechodząc na stronę DS, znajdziemy te same emocje, pasję i zamiłowanie do estetyki: "Gdy awangardowa technologia łączy się z poezją wzornictwa, rywalizacja staje się impulsem rozwoju innowacyjnych rozwiązań, a najwyższej jakości materiały wykończeniowe trafiają w ręce doświadczonych mistrzów rzemiosła, samochód staje się prawdziwym dziełem haute couture".
W pracowni Borowskich formuje się szkło we wszystkich znanych technikach gorącej i zimnej obróbki tego materiału. Ich specjalnością są wyroby unikatowe, artystyczne, tworzą m.in. fikcyjne stwory czy ekspresyjne ludzkie sylwetki.
I niech to będzie podsumowaniem naszej podróży, w poszukiwaniu fizycznych i duchowych przeżyć, jakie potrafi dostarczyć samochód wysublimowanej marki, jaką bez wątpienia jest DS. To znaczy – podsumowaniem pierwszej części tej przygody. Wkrótce zabierzemy Was dalej, w rytmie paryskiego sznytu, francuskiej awangardy i niekwestionowanie unikatowego motoryzacyjnego wzornictwa.