logotyp WP

Ekskluzywny charakter nie wyklucza wyjątkowych osiągów, czyli DS 7 E-TENSE na Drodze Stu Zakrętów

Około setka zakrętów-nawrotów, malownicze formacje skalne Gór Stołowych, liczne zabytki i tajemnice, a w końcu 360 koni mechanicznych wytwarzanych przez hybrydowy układ napędowy. Takie dni zapadają w pamięć na długie lata.

Advertisement

Na południu Polski nie brakuje wyjątkowych krajobrazów, kryjących tajemnice zabytków, ale także krętych dróg położonych w malowniczych rejonach oraz rzemieślniczego przemysłu. Kiedy tylko zjechaliśmy z drogi szybkiego ruchu, a następnie "krajówki", od razu skierowaliśmy przód DS 7 E‑TENSE 4x4 360 La Première w stronę Sudetów. Dokładnie ku wijącej się między formacjami skalnymi Gór Stołowych Drogi Stu Zakrętów.

Cóż za miejsce!

Znajdująca się na południu Dolnego Śląska, tuż przy granicy z Czechami, droga wojewódzka numer 387 to jeden z najsłynniejszych fragmentów asfaltu w Polsce. Wstęga prowadząca z Radkowa do Kudowy-Zdroju ma ponad setkę zakrętów i długość niecałych 30 kilometrów, a gdyby tego wszystkiego było mało – otoczona jest przez Góry Stołowe, Szczeliniec Wielki i Błędne Skały. To miejsca, w których natura stworzyła prawdziwe dzieła sztuki, dla których obejrzenia co roku tysiące turystów zjeżdża w ten rejon. Nic dziwnego, że wysublimowany DS 7 E‑TENSE pasuje tutaj jak ulał – to również dzieło sztuki, ale na czterech kołach.

Drzewa przelatują błyskawicznie za oknem, ich liście odbijają się w ciemnogranatowym lakierze efektownego DS 7 E‑TENSE 4x4 360 La Première, a w okolicy panuje zupełna cisza. Sposób w jaki elektronika żongluje trybami pracy napędu hybrydowego jest godny odnotowania. Warto zauważyć też fakt, że to właśnie w tym rejonie kręcono sceny do kinowego hitu "Opowieści z Narni" (2005), co dodaje naszej przejażdżce bajkowego uroku. Skupiamy się w pełni na dynamicznej jeździe, do której zachęca każdy zakręt i każdy metr chropowatego asfaltu Drogi Stu Zakrętów. I co ważne – zachęca do tego również napęd naszego ekskluzywnego DS.

Z siłą trzech silników

Niech kolejne zdanie wybrzmi bardzo wyraźnie. Uwaga – luksusowy SUV marki DS to dziś najmocniejszy samochód produkowany seryjnie przez francuską markę. Osiągnięto to nie za sprawą wielkiej pojemności silnika – co byłoby zbyt oczywiste – ale wykorzystano do tego specjalistyczne know-how uzyskane w wyścigach Formuły E. Marka DS w ostatnich latach zdobyła dwa tytuły mistrzowskie, co potwierdza, że jej inżynierowie wiedzą, jak okiełznać energię elektryczną. Prawdziwe mistrzostwo.

DS 7 E‑TENSE 4x4 360 otrzymał aż dwie jednostki elektryczne, które współpracują z nowoczesnym, turbodoładowanym silnikiem benzynowym 1.6. Co ciekawe, jeden silnik elektryczny napędza przednie, a drugi tylne koła, co sprawia, że samochód dysponuje napędem na cztery koła. To o tyle istotne, że napęd realizowany przez jednostkę elektryczną działa szybciej niż konwencjonalny, bo służy do tego nie ciężki, metalowy wał napędowy, ale impuls elektryczny. To spora innowacja w napędzie na cztery koła.

Zalety takiego rozwiązania czuć wyraźnie w takim miejscu jak Droga Stu Zakrętów – tutaj mocarny francuski SUV może odetchnąć pełną piersią. Jego układ napędowy, przypomnijmy – wytwarzający 360 KM i 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego – pozwala rozpędzić tego SUV-a od 0 do 100 km/h w czasie 5,6 sekundy! To głównie za sprawą wspomnianych silników elektrycznych, które swoje maksymalne parametry osiągają bez żadnej zwłoki. Dzięki temu każdemu wyjściu z łuku na Drodze Stu Zakrętów towarzyszy momentalne przyspieszanie.

Poznaj nowy wymiar prowadzenia

Luksusowy SUV o hybrydowym napędzie musi ważyć więcej niż przeciętny samochód. To zazwyczaj sprawia, że auto przychyla się w zakrętach i ociężale reaguje na polecenia wydawane kierownicą. Jednak inżynierowie DS skorzystali z największego działa, jakie mogli wytoczyć w walce z tymi niedogodnościami – z nieszablonowej technologii. Po pierwsze ograniczono masę, przez zastosowanie lekkiego silnika benzynowego i kompaktowych jednostek elektrycznych. Do tego fakt zamontowania w aucie akumulatora litowo-jonowego, umiejscowionego nisko, pod podłogą, powoduje, że środek ciężkości został obniżony. DS 7 E‑TENSE 4x4 360 prowadzi się zwinnie, jak hot-hatch.

Napęd realizowany przez jednostkę elektryczną działa szybciej niż konwencjonalny, bo służy do tego nie ciężki, metalowy wał napędowy, ale impuls elektryczny. To spora innowacja w napędzie na cztery koła.

Niestety, Droga Stu Zakrętów ma też swoje wady – miejscami asfalt nie jest idealnie równy. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak zmienić tryb jazdy ze sportowego na komfortowy. Wystarczy sięgnąć do przycisku Drive Mode, a amortyzatory o zmiennej sile tłumienia błyskawicznie zmodyfikują siłę resorowania. Zresztą, DS 7 E‑TENSE wyposażony jest w specjalną kamerę, która skanuje nawierzchnię w poszukiwaniu nierówności, a kiedy takie wykryje, w okamgnieniu potrafi zmienić charakterystykę pracy poszczególnych amortyzatorów, aby miękko pokonać nierówności. Wszystko dla wysublimowanego komfortu.

Takie rozwiązania sprawiają, że nawet po dynamicznej przejażdżce Drogą Stu Zakrętów nadal nie czujemy się zmęczeni, więc śmiało możemy kontynuować podróż. Kolejny i zarazem ostatni etap to wizyta w miejscu, w którym prawdziwi rzemieślnicy wykonują równie kunsztowne rzeczy, jak nasz testowy DS 7 E‑TENSE 4x4 360 La Première.

Droga to przygoda i ekscytacja, a za kierownicą DS 7 – więcej niż tylko fizyczne przeżycie

Często mówi się, że samochód jest efektowny, stylowy, estetycznie przyciągający, ale w tych kryteriach jedynie wyroby marki DS mogą być uznawane za prawdziwe dzieła sztuki użytkowej. Pieczołowicie dopracowane detale i paryski kunszt DS 7 podsuwają nam pomysł, aby odwiedzić jedną z najbardziej unikalnych pracowni szkła artystycznego na Starym Kontynencie.

Advertisement

To doprawdy wyjątkowe, że samochód cechujący się tak majestatycznym stylem i ekstrawagancką prezencją potrafił także zaspokoić potrzeby tych kierowców, którzy w samochodach szukają nutki emocji z jazdy. Przejazd Drogą Stu Zakrętów był przeżyciem bardzo emocjonującym fizycznie, jednak podczas naszej wyprawy za kierownicą DS 7 E‑TENSE poszukujemy też bardziej duchowych, artystycznych i niemal metafizycznych przeżyć. Przed nami więc kolejny etap podróży tym wyrafinowanym samochodem przez wyjątkowy Dolny Śląsk.

Liczy się sama droga – cel to przyjemny efekt uboczny

Francuskie firmy mają niezwykle bogatą historię i doświadczenie związane ze sztuką podróżowania. Warto wspomnieć o takich środkach transportu, jak szybka kolej TGV, naddźwiękowy samolot pasażerski Concorde czy SS France, a więc słynny transatlantycki statek o napędzie turbinowym. Nie można zapomnieć także o samochodzie, który do granic możliwości ówczesnej technologii wywindował komfort podróżowania – mowa oczywiście o zmysłowym modelu DS. z roku 1955. Jego awangardowa technologia, majestatyczny design i niezrównana wygoda jazdy mają swoją kontynuację w dzisiejszych modelach marki, czego DS 7 jest bezdyskusyjnym dowodem.

Jazda takim samochodem jest przeżyciem samym w sobie – zarówno fizycznym, jak i duchowym. Za sterami tego luksusowego SUV-a czujemy się tak dobrze, że dotarcie do celu podróży nie zawsze jest nagrodą, a czasem jedynie koniecznością. Chyba że na mecie naszej podróży czeka inne artystyczne doznanie, a takim z pewnością jest wizyta w Studio Borowski – w jednej z najsłynniejszych na świecie hut i manufaktur szkła artystycznego. Zanim jednak wejdziemy do wnętrza pracowni, parkujemy przed jej pofolwarcznym budynkiem w Tomaszowie Bolesławieckim i raz jeszcze podziwiamy kunszt stylistów i rzemieślników, spod ręki których wyszedł jeden z najbardziej wysublimowanych SUV-ów na rynku.

Unikatowe detale, czyli siła francuskiego rzemiosła

Sztuka to nie tylko rzeźba ukształtowana z kamienia czy szkła. Nie tylko obraz na płótnie czy tekst przelany na papier, ale również mieszkanka stali, aluminium i wysokiej jakości skóry pod postacią samochodu. W przypadku modeli DS nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z dziełem rzemieślników-artystów, nie tylko księgowych i inżynierów. Wystarczy rzut oka na nadwozie samochodu oraz jego wnętrze i wszystko staje się jasne.

Jego sylwetka to sprytne połączenie obłych kształtów i krystalicznie ostrych krawędzi, a co ważniejsze – nadwozie jest bogato zdobione, niczym wyrób jubilerski. Przednie reflektory z diodami przypominającymi kryształ, pokaźna osłona chłodnicy z unikalnym wzorem małych diamentów i pionowa sygnatura świateł do jazdy dziennej, przypominająca welon ze światła… DS 7 E‑TENSE – szczególnie teraz, zaparkowany już we wnętrzu artystycznej huty szkła rodziny Borowskich – udowadnia, że samochody można traktować niczym dzieło sztuki użytkowej.

Wnętrzu DS-a bliżej jest natomiast do wyrobów biżuteryjnych, niż efektu pracy fabryki samochodowej. Giloszowane pokrętła, przyciski w kształcie diamentu, wyjątkowe perłowe szwy, unikatowy zegarek na desce rozdzielczej czy skórzana tapicerka typu Nappa, kształtowana na wzór bransolety luksusowego zegarka – to auto-marzenie dla ludzi o wyjątkowej wrażliwości estetycznej. Tak samo jak wizyta w manufakturze rodziny Borowskich.

DS 7 E‑TENSE w hucie szkła artystycznego

Historia, jaka kryje się za rodziną Borowskich, to gotowy scenariusz na opowieść o Polakach, którzy osiągnęli globalny sukces, a także o kunszcie, wyczuciu trendów i patriotyzmie. Tak, patriotyzmie, ponieważ założyciel artystycznej huty, czyli Stanisław Borowski, urodził się we Francji, pierwsze sukcesy odnosił we własnym Studiu Szkła w Niemczech, ale przeszło 30 lat temu wrócił do Polski i wraz z synami zbudował to wyjątkowe miejsce.

Francuskie korzenie, oczywiście poza stylem i kunsztem rzemieślniczej pracy, to kolejna cecha wspólna rodziny Borowskich i samochodów marki DS – te są przecież opracowywane w Paryżu, a następnie wytwarzane w Miluzie. Wyrafinowany SUV, czyli DS 7 E‑TENSE, to dzieło magicznego realizmu, tak samo jak prace Stanisława Borowskiego i jego synów. Różnica jest jednak zasadnicza – wytwarzane na Dolnym Śląsku wyroby ze szkła zdobią muzea i prywatne kolekcje miłośników sztuki na całym świecie, zaś samochody DS można często spotkać na polskich ulicach.

Kolejną cechą wspólną jest pasja do piękna i artystycznego rzemiosła. Porównajcie tylko słowa, jakimi swoje wyroby opisują Borowscy i marka DS. Na stronie internetowej huty Borowskich przeczytamy: "Z gorącej, plastycznej masy przez wydmuchiwanie powstają dekoracyjne naczynia, rzeźby, a nawet szklane meble! Specjalnością Borowskich są unikaty, a co najwyżej krótkie serie dzieł wykonywanych ze szkła warstwowego, wielokolorowego. Talent i sprawne ręce mistrzów potrafią w cieniutkiej i kruchej materii wyczarować szlifem fantastyczne stwory i ekspresyjne sylwetki ludzi".

Przechodząc na stronę DS, znajdziemy te same emocje, pasję i zamiłowanie do estetyki: "Gdy awangardowa technologia łączy się z poezją wzornictwa, rywalizacja staje się impulsem rozwoju innowacyjnych rozwiązań, a najwyższej jakości materiały wykończeniowe trafiają w ręce doświadczonych mistrzów rzemiosła, samochód staje się prawdziwym dziełem haute couture".

I niech to będzie podsumowaniem naszej podróży, w poszukiwaniu fizycznych i duchowych przeżyć, jakie potrafi dostarczyć samochód wysublimowanej marki, jaką bez wątpienia jest DS. To znaczy – podsumowaniem pierwszej części tej przygody. Wkrótce zabierzemy Was dalej, w rytmie paryskiego sznytu, francuskiej awangardy i niekwestionowanie unikatowego motoryzacyjnego wzornictwa.

Etap drugi. DS 4 w drodze do stolicy Dolnego Śląska!

Przesiadka z prestiżowego SUV-a do samochodu kompaktowego powinna być przecież skazaniem się na obniżenie komfortu jazdy. Jednak z marką DS takie obawy nie mają racji bytu – Francuzi jak nikt wiedzą, jak zbudować wygodny samochód, niezależnie od segmentu. Następnym celem jest stolica Dolnego Śląska: Wrocław.

Advertisement

Kontynuujemy naszą podróż za kierownicą samochodów marki DS. Czas na przesiadkę z luksusowego SUV-a, czyli modelu DS 7, do kompaktowego modelu DS 4. Czy to regres? Nic z tych rzeczy, ale o tym wiedzą jedynie Ci kierowcy, którzy doświadczyli jazdy unikatowymi samochodami francuskiego producenta. Dziś nasza głowa w tym, aby opowiedzieć Wam o ich wyjątkowym, awangardowym charakterze.

Czy prawdą jest, jak twierdzą fani marki, że niezależnie od segmentu auta DS oferują równie wysoki komfort jazdy, wyróżniające się na rynku rozwiązania techniczne czy nieszablonową stylizację i niespotykaną jakość wykończenia wnętrza? Sprawdzamy to w drugiej części naszej podróży po malowniczym Dolnym Śląsku, w poszukiwaniu wrażeń fizycznych, ale i umysłowych – artystycznych uniesień.

DS 4 zaimponuje każdemu

Samochody takie jak DS 4, czyli auta kompaktowej wielkości, są zazwyczaj traktowane jako pewnego rodzaju kompromis. Z jednej strony są dość przestronne, aby korzystać z nich nawet jak z auta rodzinnego, z drugiej jednak okazują się bardziej mobilne w warunkach miejskich. W przypadku DS 4 mówimy jednak o samochodzie klasy kompaktowej, który ma znacznie więcej wspólnego z luksusowymi modelami DS 7 i DS 9, niż z popularnymi modelami, jakich wiele na rynku.

Pierwszym co rzuca się w oczy, a w zasadzie, co można odczuć za pośrednictwem wszystkich zmysłów, jest komfort jazdy. Wysoki komfort jazdy, oczywiście. Zapewniają go chociażby fotele, idealnie dopasowane do ciała kierowcy, dość miękkie, aby czuć się tu jak w domu, ale na tyle sprężyste, że nawet długa podróż za kierownicą nie wiąże się z dyskomfortem. Mają one również funkcje podgrzewania, a także masażu i wentylacji – te dwie ostatnie nie są często spotykane w autach tej wielkości i kojarzą się raczej z dużymi, drogimi limuzynami.

Po drugie – zawieszenie. Jest ono skrojone po francusku, aby zapewnić najwyższej klasy komfort podróżowania. To sprawia, że żadna nierówność asfaltu nie wpływa na obniżenie jakości resorowania. To zasługa nie tylko odpowiedniego zestrojenia układu, ale także aktywnych amortyzatorów, których charakterystyka może się zmieniać za sprawą decyzji kierowcy, wybierającego tryb ich pracy, czy za pomocą kamery umieszczonej w pasie przednim samochodu (system DS Active Scan Suspension) – skanuje ona drogę w poszukiwaniu nierówności, automatycznie zmieniając charakterystykę tłumienia, niezależnie dla każdego koła. To się nazywa francuska awangarda!

Innowacje w służbie Twojego bezpieczeństwa

Wygoda podróżowania to nie tylko tzw. hardware, czyli mechanika zapewniająca płynne przemieszczanie się, ale również software pod postacią nowoczesnych i multimedialnych funkcji, które tę podróż uprzyjemniają na każdym jej etapie. Jednym z najważniejszych elementów w dzisiejszej motoryzacji jest system multimedialny, który pozwala na korzystanie z nawigacji, umożliwia obsługę muzyki, a także pozwala na korzystanie z łączności z siecią. W DS 4 mamy nie tylko nawigację TomTom informującą o korkach, ale również, za pośrednictwem darmowej aplikacji mobilnej, możliwość sterowania wybranymi funkcjami samochodu i monitorowanie jego statusu przy użyciu smartfona.

Rozrywkę kierowcy dostarcza także wysokiej klasy zestaw audio marki FOCAL, który zapewnia czysty i przestrzenny dźwięk, co w połączeniu z bardzo wysokiej jakości wyciszeniem wnętrza – to typowe dla DS, chociaż nie takie oczywiste w kompaktach – sprawia, że za kierownicą DS 4 można się w pełni zrelaksować.

Oczywiście, trzeba pamiętać o bezpieczeństwie i skupić swoją uwagę na drodze, chociaż i tutaj francuscy inżynierowie poszli na całość, projektując zaawansowane systemy wspomagające kierowcę. Te odciążają nas podczas jazdy i pilnują, żeby ewentualny nasz błąd nie niósł za sobą przykrych konsekwencji. Na szczycie listy takich opcji jest DS Drive Assist, czyli zaawansowana funkcja łącząca w sobie różne systemy i pozwalająca m.in. na częściowo autonomiczną jazdę drogami wielopasmowymi. To dziś, obok technologii zawieszenia, jest esencją francuskiego know-how.

Gdybym miał określić DS 4 jednym zdaniem, to powiedziałbym, że sprawdza się zarówno jako bezpieczne schronienie, jak i otwarta przestrzeń życiowa, która pozwala chłonąć klimat otoczenia.

Design – o tym zapomnieć nie można

Kiedy już podróżuje się za kierownicą DS 4, samochodu dbającego o nasz komfort i bezpieczeństwo, można odetchnąć i zamiast stresować się jazdą, po prostu się zrelaksować. O to zadbali nie tylko inżynierowie, ale także styliści marki i rzemieślnicy, będący mistrzami w swoim fachu. Mowa tutaj o specjalistach od doboru faktur, materiałów i kolorów, a także spasowania elementów wnętrza. Trudno uwierzyć, ale DS 4 jest prawdopodobnie jedynym autem kompaktowym na rynku, którego wnętrze wykonane jest z pieczołowitością znaną z najdroższych limuzyn. Awangardowy styl marki można odczuć na każdym kroku.

Giloszowane pokrętła, listwy dekoracyjne i przyciski funkcyjne przypominające kryształ, a także elementy imitujące metal, wykończone słynnym paryskim wzorem Clou de Paris – to detale, które stanowią o sile designu marki DS. Nie można jednak zapomnieć o tapicerce. Miękka skóra Nappa, drzwi i tunel środkowy wykończone ekskluzywnym perłowym szwem to rozwiązania, którego w takim wydaniu nie znajdziemy nigdzie indziej. Wnętrze DS 4 jest efektem ręcznego francuskiego rzemiosła.

Trzeba przyznać – w wyrafinowanym wnętrzu DS 4 kierowca czuje się bardzo wyjątkowo, szczególnie podczas relaksującej jazdy autostradą. A jak będzie w mieście? To sprawdzimy już niebawem, na ulicach Wrocławia, poszukując w tym miejscu nawiązań do francuskiej architektury i urbanistyki. Zadanie niełatwe, ale my lubimy wyzwania…