logotyp WP

DS 4 i francuskie korzenie Placu Tadeusza Kościuszki

We współpracy z Muzeum Architektury we Wrocławiu, kontynuujemy podróż przez Wrocław w poszukiwaniu miejsc, których architektura, urbanistyka czy historia nawiązują do francuskiego stylu. Jako pierwszy punkt obraliśmy słynny wrocławski plac.

Advertisement

Z punktu widzenia kierowcy Wrocław ma jedną negatywną przypadłość – słynie z szerokiego wykorzystania dróg brukowanych. Granitowe kostki na niektórych z tych dróg pamiętają jeszcze czasy przedwojenne, wszak ich wiek datuje się na 110-120 lat! Nic dziwnego, że drogi w stolicy Dolnego Śląska nie wszędzie są idealnie gładkie. Z tym, ponownie, idealnie radzi sobie aktywne zawieszenie DS 4, wykorzystujące kamerę skanującą nawierzchnię. Dzięki temu komfortowo jedziemy przed siebie, w kierunku Placu Tadeusza Kościuszki.

Paryskie rzemiosło, wrocławski klimat

Dzisiaj jest to jeden z najpopularniejszych i najbardziej reprezentacyjnych placów we Wrocławiu. To właśnie tutaj znajduje się wiele kawiarni, restauracji, a także galerii sztuki. Idealnie komponuje się to z historią tego miejsca, które zostało stworzone na wyraźne życzenie… Hieronima Bonaparte, którego francuskie wojska podbiły Wrocław wiosną 1807 roku. Zamarzył on sobie miejsce, w którym będzie można przeprowadzić uroczystą defiladę podsumowującą wojenne podboje.

Plac został stworzony na wzór francuskiego placu Royale – ma niezaburzoną symetrię, jest przecięty w osi dwiema głównymi drogami, jego narożniki zamknięte są wysokimi kamienicami, a każda ćwiartka placu zagospodarowana jest trawnikiem. Zresztą, do francuskiego uwielbienia dla proporcji jeszcze przejdziemy.

Idąc dalej, dosłownie 200 metrów od Placu Tadeusza Kościuszki znajduje się nie mniej słynny Pałac Schaffgotschów. To budowla stworzona w myśl zasady "entre cour et jardin", która już z nazwy nawiązuje do francuskiej myśli architektonicznej. Zasada ta mówi o usytuowaniu budowli w osi między honorowym dziedzińcem a ogrodem, a najznamienitszym przykładem takiego planowania jest oczywiście Pałac Wersalski. Pałac Schaffgotschów został postawiony w tym miejscu w 1890 roku, a w 1905, kiedy zmarł Hans Ulryk von Schaffgotsch, budynek przeszedł w ręce gminy.

Proporcje, czyli podstawa oszałamiającej stylizacji

Chociaż ten tekst brzmi jak lekcja historii, to jednak poszukiwania francuskiego stylu w polskim mieście o silnie niemieckich korzeniach nie jest tak całkiem bez sensu – to właśnie w takich miejscach na design wyjątkowego DS 4 można spojrzeć z nieco innej perspektywy. Warto spojrzeć z dystansu, przez pryzmat francuskiej awangardy i rozwijanego od setek lat know-how w sztuce, architekturze czy inżynierii, aby szybko pojąć, że kompaktowy DS jest dzisiaj spadkobiercą tych licznych francuskich osiągnięć.

O sznycie technicznym i innowacjach napędu czy wnętrza tego modelu powiedzieliśmy już sporo – teraz czas postawić DS 4 w efektownym świetle i na tle architektury w paryskim stylu, aby docenić design jego nadwozia i ducha awangardy, którego czuć tu w każdym elemencie auta.

Wcześniej mówiliśmy o proporcjach i właśnie teraz czas do nich nawiązać. Zaczynamy więc podziwianie modnej sylwetki DS 4 od jej profilu. Nadwozie tego modelu trudno jednoznacznie zdefiniować jako auto kompaktowe. DS 4 wydaje się większy i bardziej masywny od typowych przedstawicieli tej klasy – ma też od nich wyżej zawieszone nadwozie i nieco bardziej uwypuklone nadkola. To sprawia, że przypomina crossovera.

I chociaż taki mariaż tych cech wprowadza powiew ekstrawagancji, to jednak proporcje auta są niezaburzone, wręcz klasyczne – relatywnie długa maska, duże koła, kabina przesunięta ku tyłowi, szerokie i mocno zarysowane nadkola, a także krótki i bardzo masywny tył. Wszystkie te cechy sprawiają, że DS 4 wpisuje się we wszelkie kanony motoryzacyjnego piękna.

Nie zapominajmy o detalach

Największą zaletą DS 4 są wyrafinowane detale. Idąc od przodu, uwagę naszą przykuwają reflektory. Są one oczywiście w pełni LED-owe i adaptacyjne, ale do tego wyglądają jak milion dolarów – za sprawą stylizacji przypominającej kryształy. Do tego pionowe światła do jazdy dziennej, również diodowe, a także kontynuacja "diamentowego" stylu, tym razem pod postacią chromowanych rombów na osłonie chłodnicy. Nie bez znaczenia są też chromowane listwy ciągnące się przez całą szerokość auta – te dodają nutki elegancji, tak rzadko spotykanej w tej klasie samochodów.

Idąc dalej, ponownie zobaczymy chromowane listwy – pierwszą nad linią okien, drugą, bardzo wyraźną, przy dolnej krawędzi drzwi – które także dopełniają prezencję tego eleganckiego samochodu. Ważniejsze są jednak bardzo efektowne, nietypowe wzory obręczy kół. Także przetłoczenia na drzwiach poprowadzone są w bardzo nietypowy sposób – ich zadaniem jest rzucanie cienia tak, aby płaskie powierzchnie drzwi zamieniały się w wyraziste i ostre krawędzie. Dzięki temu samochód wygląda jak najwyższej klasy droga biżuteria.

Z boku auta wisienką na torcie jest oczywiście elegancki logotyp DS umieszczony na słupku C, a także chromowane klamki, które podczas jazdy chowają się w nadwoziu. To bardzo smakowite detale. Tył samochodu również nie jest od nich wolny. Zacznijmy od świateł, których wypełnienie przyciąga wzrok, prezentując się niczym dzieło wystawy sztuki nowoczesnej. Nietypową identyfikację świetlną ma nawet trzecie światło stopu! Tylko Francuzi w takim stopniu potrafią przywiązywać uwagę do detali.

Teraz przed nami przedostatni punkt na mapie Wrocławia, a więc imponujący Pałac Królewski – tam niejako podsumujemy naszą duchową podróż za sterami samochodów marki DS. Później odwiedzimy jeszcze jedno, specjalne miejsce. W drogę!

Nie cel jest ważny, ale droga – za kierownicą DS 4

Nasza dwutygodniowa podróż za kierownicą samochodów marki DS dobiega końca, a wraz z nią fizyczna i symboliczna podróż drogami Dolnego Śląska. Na koniec zostawiliśmy dwa wyjątkowe miejsca, w których architektura i design stawiane są na pierwszym planie.

Advertisement

Jazda komfortowym DS 4 przez wrocławską starówkę to czysta przyjemność, a skoro dziś chcemy dotrzeć w kolejne miejsca, w których francuski styl przenika się z historią miasta – przejedziemy się jeszcze chwilę po centrum. DS 4 wyposażony jest w cały komplet nowoczesnych systemów wspomagających kierowcę, które dzięki kamerze i radarowi mogą wykryć inne auta, pieszych i rowerzystów, a także automatycznie zahamować, aby uniknąć ewentualnego zdarzenia.

To dodaje pewności podczas jazdy ruchliwymi ulicami. Co warto dodać, w samochodach DS – a nie jest to częste rozwiązanie – znajdziemy również kamerę wykorzystującą podczerwień, która w nocy potrafi wykryć ludzi i zwierzęta. To kolejny dowód, że model DS 4 jest świetnym połączeniem zmysłowego designu i innowacyjnych technologii.

Na koniec prawdziwa perła – Pałac Królewski we Wrocławiu

Dojeżdżamy do celu dzisiejszego, ostatniego odcinka podróży po Dolnym Śląsku, a więc do Pałacu Królewskiego. Jest on ulokowany w samym sercu Wrocławia, w okolicy Placu Wolności, wokół którego stoją inne monumentalne budowle – Opera Wrocławska, sąd, komendantura czy słynne Narodowe Forum Muzyki. Wspomniany pałac to miejsce, które również w swojej historii ma francuskie elementy, chociaż budynek swoje istnienie rozpoczął już w 1710 roku, czyli na sto lat przed podbojem przez Napoleona. Od około 1750 roku pałac nazywany był Królewskim, a to za sprawą nowego właściciela – Fryderyka II Wielkiego, Króla Prus.

Jednak najważniejszy jest tutaj ogród, stworzony w zgodzie z francuskim stylem barokowym. Na powierzchni 5 000 metrów kwadratowych umieszczono ogród o układzie osiowym z czterema regularnymi parterami haftowymi w centralnej części oraz z parterem bylinowym. Ogród został odświeżony w 2008 roku – jest szczegółową rekonstrukcją według XVIII-wiecznej ryciny śląskiego rysownika Friedricha Warnera. Jednak jego historia sięga początków pałacu, przez długi okres funkcjonował jako ogród klasztorny, a od 1808 roku jako ogród pałacowy. Piękne miejsce!

W naszym planie, dosyć niespodziewanie, pojawiło się jeszcze jedno miejsce. Na koniec zwiedzania wrocławskich zabytków, na zaproszenie Muzeum Architektury we Wrocławiu, udajemy się do Archiwum Budowlanego, będącego jego oddziałem. To największy w Polsce zbiór planów, rysunków i projektów budowlanych obiektów sakralnych i użyteczności publicznej. To prawdziwa kopalnia wiedzy, obejmująca okres od XIX wieku do 1945 roku.

Obecnie w zbiorach Archiwum Budowlanego Miasta Wrocławia znajduje się ponad trzysta tysięcy pozycji. Wśród nich projekty najwybitniejszych architektów europejskich XIX i XX wieku: Maksa Berga, Hansa Poelziga, Ericha Mendelssohna, Richarda Plüddemanna i innych. Miejsce wyjątkowe, z duszą i - jak dowiadujemy się na miejscu - wciąż przez wielu nieodkryte. Przeglądając kolejne projekty, skupiamy się na odnajdywaniu francuskich wpływów. Nie może być inaczej…

DS 4, czyli Twój duchowy przewodnik

Historia naszego kraju i samego Wrocławia często przeplatała się z historią Francji, a szczególnie z podbojami wojsk Bonapartego. W trakcie naszej podróży postaraliśmy się Wam nieco przybliżyć tę historię, ale przede wszystkim zasmakować samochodów marki DS. W przypadku modelu DS 4 łatwo możemy podkreślić cechy, które wywarły na nas największe wrażenie – są to innowacyjne technologie, awangardowa stylizacja i wnętrze wykończone z rzemieślnicza pasją i paryskim szykiem.

Napęd hybrydowy typu plug-in, czyli 225-konny układ E‑TENSE, pozwolił nam dynamicznie poruszać się autostradą, a także w ciszy i bez emisji szkodliwych substancji przemierzać wrocławską starówkę. Do tego dochodzi oczywiście DS Active Scan Suspension, a więc inteligentne zawieszenie, które charakterystykę pracy poszczególnych amortyzatorów dostosowuje do stanu nawierzchni – prawdziwy majstersztyk, szczególnie na drogach o niskiej jakości, których we Wrocławiu nie brakuje.

Dodajmy do tego wygodne fotele z funkcją podgrzewania, wentylacji i masażu, a także rozbudowany system audio Focal Electra, a otrzymamy wnętrze, z którego absolutnie nie chce się wysiadać. Również dobór materiałów, w szczególności zastosowanie miękkiej, naturalnej skóry typu Nappa, sprawia, że w DS 4 można poczuć się jak w ulubionym fotelu we własnym domu.

Niezależnie od tego, jaki wariant modelu DS 4 wybierzecie dla siebie, każdy będzie idealnym kompanem Waszych przyszłych podróży. Tak fizycznych jak i duchowych…

Poczucie obcowania z nieszablonowym produktem z pewnością podbija też jakość wykonania wnętrza, a w szczególności zastosowane tutaj detale, takie jak kryształowe przyciski, wzór tapicerki czy nietypowe perłowe szwy – tak doceniane w paryskiej modzie, a teraz dostępne również we wnętrzu samochodów marki DS. Po dwóch tygodniach przygody za kierownicą modeli marki DS możemy przyznać otwarcie – to samochody dla kierowców, którzy od samochodu wymagają "czegoś więcej".

Potwierdzeniem tej tezy jest oczywiście także design karoserii. Jednocześnie odważny i bardzo spójny. Klasyczny w swoich proporcjach, ale awangardowy i wręcz ekstrawagancki w detalach. Nasza wersja DS 4 miała jasne wnętrze i szampański kolor lakieru, jednak w konfiguratorze modelu DS 4 każdy znajdzie coś dla siebie – od odmian stonowanych w swojej elegancji, po te bardziej wyraziste.

Jednak na końcu zapamiętajcie jedną rzecz – niezależnie od tego, jaki wariant modelu DS 4 wybierzecie dla siebie, każdy będzie idealnym kompanem Waszych przyszłych podróży. Tak fizycznych jak i duchowych, i może stanowić zgrabne podsumowanie naszej wyprawy – to nie sam cel jest ważny, ważna jest droga. Bon voyage!

Za kierownicą prestiżowego DS 7 E-TENSE La Première uciekamy z miejskiej dżungli

Duże SUV-y nie służą tylko do tego, aby prezentować się modnie w nowoczesnej dzielnicy miasta. To samochody, które lubią podróże. Dlatego za kierownicą DS 7 E‑TENSE wybieramy się na Dolny Śląsk – tam sprawdzimy, czym naprawdę jest francuska sztuka podróżowania.

Advertisement

Pierwsze słowa, jakie przychodzą na myśl o francuskim samochodzie? Oczywiście, będą to takie przymiotniki, jak awangardowa technologia, wyjątkowy komfort jazdy, a także wysublimowany design nadwozia czy luksusowy charakter wnętrza. Żeby znaleźć samochód odpowiadający wszystkim tym cechom na raz, nie trzeba wcale długo szukać – oto DS 7 E‑TENSE, który zachwyca wszystkich, bez wyjątku. Dzisiaj jednak nie będziemy przyglądać się jego sylwetce odbijającej się w lustrzanych powierzchniach drapaczy chmur – dziś ruszamy w podróż.

Przez miasto w trybie w 100% zeroemisyjnym

Zanim jednak odkryjemy przed Wami cel naszej podróży, podzielimy się z Wami refleksją na temat dzisiejszych technologii napędu. To dlatego, że DS 7 bardzo mocno dał nam do myślenia podczas kilkunastu kilometrów, jakie pokonaliśmy, aby wyjechać tym prestiżowym SUV-em z Warszawy. Te kilometry były o tyle istotne, że przejechane w najwyższym możliwym komforcie. To dlatego, że samochód ani przez sekundę nie używał silnika spalinowego do napędzania kół.

Tak, DS 7 to hybryda plug-in, o czym informuje nas człon "E‑TENSE" w nazwie. To sprawia, że do napędu tego zaawansowanego technicznie samochodu służą aż trzy silniki – mocna, turbodoładowana jednostka benzynowa, a także dwa oszczędne i kipiące niutonometrami silniki elektryczne, z których pierwszy napędza przednie, a drugi tylne koła. To sprawia, że DS 7 ma napęd na cztery koła. Ważnym elementem, bo pozwalającym magazynować energię elektryczną, jest oczywiście akumulator litowo-jonowy, który w E‑TENSE mieści 14,2 kWh. Dzięki temu samochód może pokonać około nawet do 65 kilometrów w trybie czysto elektrycznym.

Właśnie to chcieliśmy Wam w pierwszej kolejności przekazać – tryb elektryczny sprawia, że komfortowy SUV staje się jeszcze bardziej imponujący, będąc enklawą spokoju i wyrafinowanego komfortu. Tak nowoczesny SUV z awangardową francuską technologią pokazuje, że dla wielu kierowców hybryda plug-in będzie nawet lepszym wyborem niż auto z napędem w pełni elektrycznym. Oczywiście, DS 7 sam w sobie zachwyca ekskluzywnym, przestronnym wnętrzem czy skrojonymi na miarę fotelami, ale jazda w trybie elektrycznym to doznanie zupełnie innego kalibru – kto raz spróbuje, nie spojrzy już nigdy tak samo na motoryzację.

Energetyczny styl

Jednak charakter samochodu nie wynika tylko z napędu hybrydowego plug-in, który właśnie w dużych aglomeracjach ma najwięcej zalet, ale także z nieszablonowej stylizacji. Wystarczy rzut oka na wnętrze i design karoserii, aby zauważyć w nich prawdziwy paryski sznyt połączony z awangardową technologią. Najważniejszym elementem przodu samochodu są teraz reflektory DS PIXEL LED VISION 3.0, a także wyróżniające się swoją sygnaturą światła do jazdy dziennej DS LIGHT VEIL, przypominające świetlny welon. Dodając do tego zmodyfikowaną osłonę chłodnicy, będącą prawdziwą oznaką prestiżowego designu, otrzymujemy modnego SUV-a, który z daleka przyciąga uwagę.

Zauważmy nie tylko nowe lakiery nadwozia czy efektowne wzory obręczy kół (w rozmiarze nawet 21 cali), ale również tylne światła LED 3D – wąskie, przypominające łuski, z efektem wiru, których ciemne, metaliczne wykończenie dopełnia awangardową koncepcję stylistyczną tego luksusowego francuskiego SUV-a.

Wnętrze – czas przejść do tego co najlepsze. To tutaj spędzimy większość podróży i musimy przyznać, że lepiej trafić nie mogliśmy. Zacznijmy od tego, że w marce DS nie mamy do wyboru wersji wyposażenia, ale kolekcje, różniące się nie tylko zawartymi opcjami, ale również wykończeniem oraz kolorystyką tapicerki i dekorów. Nasz egzemplarz to wyrafinowana odmiana DS 7 E‑TENSE 4x4 360 La Première, ale w ofercie jest również DS 7 PERFORMANCE LINE.

Każdy egzemplarz ma wyjątkowe elementy wnętrza, podkreślające kunszt inżynierów i rzemieślniczą perfekcję, które tworzą nieszablonową atmosferę. Znajdziemy tutaj motywy giloszowane wzorem Cloud de Paris, rzadko spotykane perłowe szwy, tapicerkę obszywaną na wzór bransolety luksusowego zegarka, a także wykończenie kabiny skórą Nappa. Takie detale podkreślają wysublimowany charakter marki i sznyt paryskiego wzornictwa. We wnętrzu DS 7 E‑TENSE chce się spędzać czas, po prostu.

Jest komfortowy i bardzo dobrze wyciszony, ale napęd hybrydowy plug-in, generujący moc 360 KM i aż 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego, sprawia, że auto potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,6 sekundy.

SUV potrzebuje wolności – w drogę!

Jeżeli ktoś uważa, że samochody marki DS są jak biżuteria na kołach, to ma rację. Jednak jeżeli ktoś myśli, że poza stylizacją nie ma tu innych zalet – jest w dużym błędzie. Awangardowa technologia jest typowa dla francuskiego przemysłu motoryzacyjnego – a przypomnijmy, że DS to dziś najbardziej zaawansowana technicznie i wysublimowana francuska marka produkująca masowo samochody. To właśnie na barkach DS spoczywa dziś dziedzictwo awangardowych rozwiązań znad Sekwany.

Pod tym względem DS 7 nie zawodzi. Model z napędem E‑TENSE 4x4 360 to prawdziwa fabryka emocji na kołach, do tego niezwykle zaawansowana technicznie. Warto przypomnieć, że marka DS startuje w mistrzostwach świata elektrycznych bolidów, czyli w Formule E, gdzie w 2019 i 2020 roku zdobyła tytuły mistrzowskie. Technologiczny know-how marki czuć bardzo wyraźnie, ponieważ napęd na cztery koła i dwa silniki elektryczne sprawiają, że po opuszczeniu miasta DS 7 oddycha pełną piersią! Ten wysublimowany SUV nadal jest komfortowy i bardzo dobrze wyciszony, ale napęd hybrydowy plug-in, generujący moc 360 KM i aż 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego, sprawia, że auto potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,6 sekundy.

Do osiągów przejdziemy jednak w kolejnych odcinkach naszej podróży po Dolnym Śląsku (tak, polujemy na kręte drogi!) – na tę chwilę planujemy wygodnie rozsiąść się w fotelu ze skóry Nappa, skorzystać z masażu przednich foteli oraz z funkcji jego wentylacji (aura jest wciąż letnia), a także delektować się krystalicznie czystym dźwiękiem wydobywającym się z systemu multimedialnego marki Focal. Przeczuwamy, że dzisiejsza podróż za kierownicą ekstrawaganckiego SUV-a będzie niezapomniana, ale o tym przeczytacie za chwilę.