logotyp WP

DS 4 we Wrocławiu, czyli stylowo, ekologicznie i w poszukiwaniu paryskiego szyku

Awangardowo stylizowane DS 4 i stolica Dolnego Śląska to świetne połączenie architektury i designu, jednak co wspólnego z Francją ma Wrocław, jedno z największych miast w Polsce? Sprawdziliśmy to, przeczesując miasto za kierownicą hybrydowego DS-a!

Advertisement

Dobrze wiemy, że w porównaniu z Warszawą, Wrocław nigdy nie był nazywany Paryżem wschodu, jednak coś nam mówi, że w tym mieście znajdziemy pewne nawiązania do francuskiego rzemiosła, designu i architektury. W końcu to o tym mieście pisał w XII wieku Gall Anonim, pochodzący z północnej Francji. W Kronice Polskiej Gala Anonima z lat 1112-1116 można przeczytać, że Wrocław określany był także jako jedna z trzech głównych stolic Królestwa Polskiego.

Miasto to ma duże znaczenie historyczne i geograficzne, przy czym nie chodzi jedynie o czasy II wojny, ale również wcześniejsze dzieje – to właśnie tutaj krzyżowały się dwie bardzo ważne drogi handlowe, Via Regia i słynny Szlak Bursztynowy. Wracając jednak do architektury – spore wrażenie robi miejska fosa, która tutaj, jako w jednym z nielicznych miast europejskich, nadal wypełniona jest wodą. Do tego, we Wrocławiu zachowało się ponad 8 000 zabytkowych kamienic będących wizytówką budownictwa z XIX i XX wieku. Na tle tego miasta DS 4 z jednej strony wygląda jak rzeźba pasująca do otoczenia, a z drugiej wyróżnia się za sprawą nowoczesnych technologii i innowacji.

Duch podróży w każdych warunkach

Tak, DS 4, którym odbywamy fizyczną i symboliczną podróż po Dolnym Śląsku, jest samochodem napędzanym przez innowacyjny i bardzo nowoczesny układ hybrydowy o nazwie E‑TENSE. Jego budowa jest finezyjnym połączeniem osiągnięć technicznych z zakresu silników benzynowych oraz dawki nowoczesności, reprezentowanej przez wydajny silnik elektryczny. Dzięki temu DS 4 wypełnia nas duchem podróży w każdej sytuacji, a to dlatego, że bierze najlepsze cechy z obu rodzajów napędu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do autostrady A4, którą z Bolesławca kierowaliśmy się w stronę stolicy Dolnego Śląska. To droga, na której przez większość czasu obowiązuje nas ograniczenie prędkości do 110 km/h, a po drodze przewidziano odcinkowy pomiar prędkości, przez co ruch na tym odcinku jest płynny i raczej spokojny. To sprawia, że DS 4 nawet przy takiej prędkości może pokazać swoją ekologiczną stronę, bo nawet na autostradzie wyłącza jednostkę benzynową i utrzymuje prędkość za pomocą potencjału elektronów.

Zresztą, potencjał ten jest jeszcze większy, nawet jeśli podczas spokojnej jazdy bywa skryty pod osłoną luksusowego wnętrza i komfortowego zawieszenia. Wystarczy mocniej wcisnąć pedał gazu lub skorzystać z łopatek przy kierownicy, aby DS 4 z napędem E‑TENSE pokazało pełnię swoich możliwości. Wtedy auto do pracy zaprzęga oba silniki, benzynowy i elektryczny, łączna moc układu sięga 225 KM, a samochód przyspiesza bez opóźnień i bez zawahania, błyskawicznie osiągając dozwoloną prędkość.

Awangardowa technologia, czyli napęd E‑TENSE

Czysta przyjemność nie zawsze musi być jednak związana z osiągami, czasem do szczęścia potrzebne jest jedynie czyste powietrze. Wrocław pod tym względem nie wyróżnia się pozytywnie na mapie Polski, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Dzisiaj jednak poruszamy się samochodem hybrydowym typu plug-in, będącym w pewnym sensie rozwiązaniem problemu zanieczyszczonego powietrza w miastach. Oto dlaczego…

Samochód uruchamia się w trybie elektrycznym i porusza się w nim do czasu, aż energia w akumulatorach spadnie do poziomu, w którym napęd musi przejść w tryb hybrydowej pracy. Według producenta, akumulator litowo-jonowy o pojemności 12,4 kWh, jakim dysponuje DS 4, powinien wystarczyć do pokonania nawet 55 km w trybie zeroemisyjnym. To wynik, jaki – według badań – wystarczy na więcej niż dzień jazdy statystycznego Europejczyka, poruszającego się w mieście i jego okolicy. Bez emisji grama szkodliwych substancji – przypomnijmy.

Nam również powinien wystarczyć, a jeżeli nie – w trakcie przerwy na kawę lub zwiedzanie wrocławskiej Starówki – podłączymy DS 4 E‑TENSE do ładowania. Samochód naładujemy przy użyciu zwykłego domowego gniazdka, ale można tez wykorzystać w tym celu tzw. wallboxa lub ogólnodostępną stację ładowania (AC). Nie trzeba więc specjalnie jeździć na stację paliw w celu uzupełnienia paliwa na co dzień – wystarczy podłączyć DS 4 do źródła prądu w domu – na noc, w ciągu dnia, w pracy lub podczas wypadu na zakupy czy do kina. W znaczniej większości tych miejsc nie ma problemów z dostępnością do źródła prądu.

Rozpoczynamy więc podróż w poszukiwaniu francuskich wpływów w architekturze i urbanistyce Wrocławia. Idealnym kompanem tej wyprawy jest oczywiście DS 4 E‑TENSE, nie tylko za sprawą designu – wszak to najpiękniejszy samochód 2022 roku na Międzynarodowym Festiwalu Samochodowym – ale również dzięki wspomnianej elektryfikacji, która pozwala nam przemieszczać się po mieście bez emitowania spalin.

DS 4 i francuskie korzenie Placu Tadeusza Kościuszki

We współpracy z Muzeum Architektury we Wrocławiu, kontynuujemy podróż przez Wrocław w poszukiwaniu miejsc, których architektura, urbanistyka czy historia nawiązują do francuskiego stylu. Jako pierwszy punkt obraliśmy słynny wrocławski plac.

Advertisement

Z punktu widzenia kierowcy Wrocław ma jedną negatywną przypadłość – słynie z szerokiego wykorzystania dróg brukowanych. Granitowe kostki na niektórych z tych dróg pamiętają jeszcze czasy przedwojenne, wszak ich wiek datuje się na 110-120 lat! Nic dziwnego, że drogi w stolicy Dolnego Śląska nie wszędzie są idealnie gładkie. Z tym, ponownie, idealnie radzi sobie aktywne zawieszenie DS 4, wykorzystujące kamerę skanującą nawierzchnię. Dzięki temu komfortowo jedziemy przed siebie, w kierunku Placu Tadeusza Kościuszki.

Paryskie rzemiosło, wrocławski klimat

Dzisiaj jest to jeden z najpopularniejszych i najbardziej reprezentacyjnych placów we Wrocławiu. To właśnie tutaj znajduje się wiele kawiarni, restauracji, a także galerii sztuki. Idealnie komponuje się to z historią tego miejsca, które zostało stworzone na wyraźne życzenie… Hieronima Bonaparte, którego francuskie wojska podbiły Wrocław wiosną 1807 roku. Zamarzył on sobie miejsce, w którym będzie można przeprowadzić uroczystą defiladę podsumowującą wojenne podboje.

Plac został stworzony na wzór francuskiego placu Royale – ma niezaburzoną symetrię, jest przecięty w osi dwiema głównymi drogami, jego narożniki zamknięte są wysokimi kamienicami, a każda ćwiartka placu zagospodarowana jest trawnikiem. Zresztą, do francuskiego uwielbienia dla proporcji jeszcze przejdziemy.

Idąc dalej, dosłownie 200 metrów od Placu Tadeusza Kościuszki znajduje się nie mniej słynny Pałac Schaffgotschów. To budowla stworzona w myśl zasady "entre cour et jardin", która już z nazwy nawiązuje do francuskiej myśli architektonicznej. Zasada ta mówi o usytuowaniu budowli w osi między honorowym dziedzińcem a ogrodem, a najznamienitszym przykładem takiego planowania jest oczywiście Pałac Wersalski. Pałac Schaffgotschów został postawiony w tym miejscu w 1890 roku, a w 1905, kiedy zmarł Hans Ulryk von Schaffgotsch, budynek przeszedł w ręce gminy.

Proporcje, czyli podstawa oszałamiającej stylizacji

Chociaż ten tekst brzmi jak lekcja historii, to jednak poszukiwania francuskiego stylu w polskim mieście o silnie niemieckich korzeniach nie jest tak całkiem bez sensu – to właśnie w takich miejscach na design wyjątkowego DS 4 można spojrzeć z nieco innej perspektywy. Warto spojrzeć z dystansu, przez pryzmat francuskiej awangardy i rozwijanego od setek lat know-how w sztuce, architekturze czy inżynierii, aby szybko pojąć, że kompaktowy DS jest dzisiaj spadkobiercą tych licznych francuskich osiągnięć.

O sznycie technicznym i innowacjach napędu czy wnętrza tego modelu powiedzieliśmy już sporo – teraz czas postawić DS 4 w efektownym świetle i na tle architektury w paryskim stylu, aby docenić design jego nadwozia i ducha awangardy, którego czuć tu w każdym elemencie auta.

Wcześniej mówiliśmy o proporcjach i właśnie teraz czas do nich nawiązać. Zaczynamy więc podziwianie modnej sylwetki DS 4 od jej profilu. Nadwozie tego modelu trudno jednoznacznie zdefiniować jako auto kompaktowe. DS 4 wydaje się większy i bardziej masywny od typowych przedstawicieli tej klasy – ma też od nich wyżej zawieszone nadwozie i nieco bardziej uwypuklone nadkola. To sprawia, że przypomina crossovera.

I chociaż taki mariaż tych cech wprowadza powiew ekstrawagancji, to jednak proporcje auta są niezaburzone, wręcz klasyczne – relatywnie długa maska, duże koła, kabina przesunięta ku tyłowi, szerokie i mocno zarysowane nadkola, a także krótki i bardzo masywny tył. Wszystkie te cechy sprawiają, że DS 4 wpisuje się we wszelkie kanony motoryzacyjnego piękna.

Nie zapominajmy o detalach

Największą zaletą DS 4 są wyrafinowane detale. Idąc od przodu, uwagę naszą przykuwają reflektory. Są one oczywiście w pełni LED-owe i adaptacyjne, ale do tego wyglądają jak milion dolarów – za sprawą stylizacji przypominającej kryształy. Do tego pionowe światła do jazdy dziennej, również diodowe, a także kontynuacja "diamentowego" stylu, tym razem pod postacią chromowanych rombów na osłonie chłodnicy. Nie bez znaczenia są też chromowane listwy ciągnące się przez całą szerokość auta – te dodają nutki elegancji, tak rzadko spotykanej w tej klasie samochodów.

Idąc dalej, ponownie zobaczymy chromowane listwy – pierwszą nad linią okien, drugą, bardzo wyraźną, przy dolnej krawędzi drzwi – które także dopełniają prezencję tego eleganckiego samochodu. Ważniejsze są jednak bardzo efektowne, nietypowe wzory obręczy kół. Także przetłoczenia na drzwiach poprowadzone są w bardzo nietypowy sposób – ich zadaniem jest rzucanie cienia tak, aby płaskie powierzchnie drzwi zamieniały się w wyraziste i ostre krawędzie. Dzięki temu samochód wygląda jak najwyższej klasy droga biżuteria.

Z boku auta wisienką na torcie jest oczywiście elegancki logotyp DS umieszczony na słupku C, a także chromowane klamki, które podczas jazdy chowają się w nadwoziu. To bardzo smakowite detale. Tył samochodu również nie jest od nich wolny. Zacznijmy od świateł, których wypełnienie przyciąga wzrok, prezentując się niczym dzieło wystawy sztuki nowoczesnej. Nietypową identyfikację świetlną ma nawet trzecie światło stopu! Tylko Francuzi w takim stopniu potrafią przywiązywać uwagę do detali.

Teraz przed nami przedostatni punkt na mapie Wrocławia, a więc imponujący Pałac Królewski – tam niejako podsumujemy naszą duchową podróż za sterami samochodów marki DS. Później odwiedzimy jeszcze jedno, specjalne miejsce. W drogę!

Nie cel jest ważny, ale droga – za kierownicą DS 4

Nasza dwutygodniowa podróż za kierownicą samochodów marki DS dobiega końca, a wraz z nią fizyczna i symboliczna podróż drogami Dolnego Śląska. Na koniec zostawiliśmy dwa wyjątkowe miejsca, w których architektura i design stawiane są na pierwszym planie.

Advertisement

Jazda komfortowym DS 4 przez wrocławską starówkę to czysta przyjemność, a skoro dziś chcemy dotrzeć w kolejne miejsca, w których francuski styl przenika się z historią miasta – przejedziemy się jeszcze chwilę po centrum. DS 4 wyposażony jest w cały komplet nowoczesnych systemów wspomagających kierowcę, które dzięki kamerze i radarowi mogą wykryć inne auta, pieszych i rowerzystów, a także automatycznie zahamować, aby uniknąć ewentualnego zdarzenia.

To dodaje pewności podczas jazdy ruchliwymi ulicami. Co warto dodać, w samochodach DS – a nie jest to częste rozwiązanie – znajdziemy również kamerę wykorzystującą podczerwień, która w nocy potrafi wykryć ludzi i zwierzęta. To kolejny dowód, że model DS 4 jest świetnym połączeniem zmysłowego designu i innowacyjnych technologii.

Na koniec prawdziwa perła – Pałac Królewski we Wrocławiu

Dojeżdżamy do celu dzisiejszego, ostatniego odcinka podróży po Dolnym Śląsku, a więc do Pałacu Królewskiego. Jest on ulokowany w samym sercu Wrocławia, w okolicy Placu Wolności, wokół którego stoją inne monumentalne budowle – Opera Wrocławska, sąd, komendantura czy słynne Narodowe Forum Muzyki. Wspomniany pałac to miejsce, które również w swojej historii ma francuskie elementy, chociaż budynek swoje istnienie rozpoczął już w 1710 roku, czyli na sto lat przed podbojem przez Napoleona. Od około 1750 roku pałac nazywany był Królewskim, a to za sprawą nowego właściciela – Fryderyka II Wielkiego, Króla Prus.

Jednak najważniejszy jest tutaj ogród, stworzony w zgodzie z francuskim stylem barokowym. Na powierzchni 5 000 metrów kwadratowych umieszczono ogród o układzie osiowym z czterema regularnymi parterami haftowymi w centralnej części oraz z parterem bylinowym. Ogród został odświeżony w 2008 roku – jest szczegółową rekonstrukcją według XVIII-wiecznej ryciny śląskiego rysownika Friedricha Warnera. Jednak jego historia sięga początków pałacu, przez długi okres funkcjonował jako ogród klasztorny, a od 1808 roku jako ogród pałacowy. Piękne miejsce!

W naszym planie, dosyć niespodziewanie, pojawiło się jeszcze jedno miejsce. Na koniec zwiedzania wrocławskich zabytków, na zaproszenie Muzeum Architektury we Wrocławiu, udajemy się do Archiwum Budowlanego, będącego jego oddziałem. To największy w Polsce zbiór planów, rysunków i projektów budowlanych obiektów sakralnych i użyteczności publicznej. To prawdziwa kopalnia wiedzy, obejmująca okres od XIX wieku do 1945 roku.

Obecnie w zbiorach Archiwum Budowlanego Miasta Wrocławia znajduje się ponad trzysta tysięcy pozycji. Wśród nich projekty najwybitniejszych architektów europejskich XIX i XX wieku: Maksa Berga, Hansa Poelziga, Ericha Mendelssohna, Richarda Plüddemanna i innych. Miejsce wyjątkowe, z duszą i - jak dowiadujemy się na miejscu - wciąż przez wielu nieodkryte. Przeglądając kolejne projekty, skupiamy się na odnajdywaniu francuskich wpływów. Nie może być inaczej…

DS 4, czyli Twój duchowy przewodnik

Historia naszego kraju i samego Wrocławia często przeplatała się z historią Francji, a szczególnie z podbojami wojsk Bonapartego. W trakcie naszej podróży postaraliśmy się Wam nieco przybliżyć tę historię, ale przede wszystkim zasmakować samochodów marki DS. W przypadku modelu DS 4 łatwo możemy podkreślić cechy, które wywarły na nas największe wrażenie – są to innowacyjne technologie, awangardowa stylizacja i wnętrze wykończone z rzemieślnicza pasją i paryskim szykiem.

Napęd hybrydowy typu plug-in, czyli 225-konny układ E‑TENSE, pozwolił nam dynamicznie poruszać się autostradą, a także w ciszy i bez emisji szkodliwych substancji przemierzać wrocławską starówkę. Do tego dochodzi oczywiście DS Active Scan Suspension, a więc inteligentne zawieszenie, które charakterystykę pracy poszczególnych amortyzatorów dostosowuje do stanu nawierzchni – prawdziwy majstersztyk, szczególnie na drogach o niskiej jakości, których we Wrocławiu nie brakuje.

Dodajmy do tego wygodne fotele z funkcją podgrzewania, wentylacji i masażu, a także rozbudowany system audio Focal Electra, a otrzymamy wnętrze, z którego absolutnie nie chce się wysiadać. Również dobór materiałów, w szczególności zastosowanie miękkiej, naturalnej skóry typu Nappa, sprawia, że w DS 4 można poczuć się jak w ulubionym fotelu we własnym domu.

Niezależnie od tego, jaki wariant modelu DS 4 wybierzecie dla siebie, każdy będzie idealnym kompanem Waszych przyszłych podróży. Tak fizycznych jak i duchowych…

Poczucie obcowania z nieszablonowym produktem z pewnością podbija też jakość wykonania wnętrza, a w szczególności zastosowane tutaj detale, takie jak kryształowe przyciski, wzór tapicerki czy nietypowe perłowe szwy – tak doceniane w paryskiej modzie, a teraz dostępne również we wnętrzu samochodów marki DS. Po dwóch tygodniach przygody za kierownicą modeli marki DS możemy przyznać otwarcie – to samochody dla kierowców, którzy od samochodu wymagają "czegoś więcej".

Potwierdzeniem tej tezy jest oczywiście także design karoserii. Jednocześnie odważny i bardzo spójny. Klasyczny w swoich proporcjach, ale awangardowy i wręcz ekstrawagancki w detalach. Nasza wersja DS 4 miała jasne wnętrze i szampański kolor lakieru, jednak w konfiguratorze modelu DS 4 każdy znajdzie coś dla siebie – od odmian stonowanych w swojej elegancji, po te bardziej wyraziste.

Jednak na końcu zapamiętajcie jedną rzecz – niezależnie od tego, jaki wariant modelu DS 4 wybierzecie dla siebie, każdy będzie idealnym kompanem Waszych przyszłych podróży. Tak fizycznych jak i duchowych, i może stanowić zgrabne podsumowanie naszej wyprawy – to nie sam cel jest ważny, ważna jest droga. Bon voyage!